Zapraszamy do rozmowy z Barbarą Garlacz, radcą prawnym, reprezentującą pierwszego kredytobiorcę frankowego, który wywalczył w sądzie prawomocny wyrok anulujący kredyt w CHF i otrzymał 172 tys. zł od Banku Millennium. Bank zapowiada wniesienie kasacji.
Właściciele kredytów we franku szwajcarskim mają 6 lat na skuteczną walkę w sądzie o anulowanie kredytu. Jeżeli to zrobią, to kredytobiorcy mają szansę odzyskać pieniądze i zachować mieszkanie. Największym problemem frankowiczów nie jest wysokość rat, tylko to, że stali się dosłownie niewolnikami swoich kredytów wskutek nierównomiernego rozłożenia ryzyka w umowach.
Natalia Kieszek: Dlaczego Sąd uznał, że indeksacja kredytu frankowego jest nieuczciwa i postanowił unieważnić umowę kredytową?
Barbara Garlacz: Z kilku powodów. Po pierwsze, wystawia kredytobiorcę na nieograniczone ryzyko kursowe (asymetria ryzyka). Po drugie, umowa kredytu stosuje dwa kursy, czyli kupna oraz sprzedaży. Po trzecie, umowa nie określa w jaki sposób ustalane są kursy. W przypadku umowy Banku Millennium zakłada ona ponadto, że uruchomienie kredytu i raty będą przeliczane wg kursu tabeli z danego dnia, a bank w danym dniu zmienia kursy w tabeli. Umowa nie wskazuje także czy kredyt będzie rozliczany po kursie gotówkowym czy bezgotówkowym, a bank ma dwa takie kursy i to stanowi nieprecyzyjne odesłanie w umowie. Sąd stwierdził nieważność, bo uznał, że indeksacja jest świadczeniem głównym, określonym niejednoznacznie w zakresie jej skutków ekonomiczno-finansowych dla kredytobiorcy, a umowa bez świadczenia głównego nie może być utrzymana.
Cały wywiad dostępny tutaj:
Posiadacze kredytów we franku szwajcarskim mają 6 lat na skuteczną walkę w sądzie – rozmowa z mec. Barbarą Garlacz